Od jakiegoś czasu zmieniam swoje codzienne nawyki. Jedną z dobrych zmian, które wprowadziłam jest wstawanie wcześnie rano. Pobudka godzina 6-7 i mnóstwo zapału do pracy, a dodatkowo więcej czasu na realizację wszystkich planów.
Mnie najczęściej budzi mój piesek, który chcąc nie chcąc (tak naprawdę bardzo chcąc :)) śpi ze mną. Przytula się i sprawdza noskiem czy jeszcze śpię, albo drapie w rękę, że chce już iść na dwór.
Często zaraz po obudzeniu się biorę się za pracę na komputerze- szczególnie teraz, gdy jestem w trakcie pisania pracy licencjackiej spokój i cisza poranka są błogosławieństwem dla mojej twórczości.
Nie wiem, jak wy, ale ja rano bardziej skupiam się na tym, co robię. Wszystko idzie mi szybciej i sprawniej. Nakręca mnie myśl, że jak już zrobię wszystko od rana to jeszcze długi dzień przede mną i będę mogła zrobić jeszcze wiele innych rzeczy.
Czasami rano przed śniadaniem chodzę biegać albo po prostu idę na spacer. Po powrocie mam podwójną satysfakcje. Wstałam wcześniej i znalazłam czas na ruch na świeżym powietrzu i zaznałam w pewnym sensie relaksu, bo miasto jeszcze nie do końca obudziło się do życia i jeszcze wszystko dzieje się w ciszy i zwolnionym tempie- to bardzo przyjemne :)
A czasem nad jeziorem spotkam małe cudo :)
Kawa rano też smakuje o niebo lepiej niż w ciągu dnia :)
I tak poranek mija bardzo przyjemnie i jest energetyzującym początkiem dnia. Jednak nadal są tacy, których do wczesnego wstawania nie przekonam (a raczej nie oduczę wracania do łóżka... ;)))
Wstajecie wcześnie rano, żeby wydłużyć sobie dzień i fajnie go zacząć? Napiszcie o tym :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz