W końcu jest! ZIMA :-)))))
Wraz z nadejściem prawdziwej zimy nabawiłam się solidnego przeziębienia i praktycznie cały dzisiejszy dzień spędziłam w domu (za wyjątkiem spacerków z psem).
Mamy dziś drugi dzień roku i w związku z tym postanowiłam uzupełnić swój nowy kalendarz. W poprzednim roku znalazłam w kalendarzu ściennym bardzo fajny cytat, który na początku 2015 umieściłam na pierwszej stronie mojego kalendarza podręcznego. W tym roku postanowiłam również wpisać te słowa na początek roku i mam nadzieję, że będą dla mnie mottem na cały rok, by rozsądnie go przeżyć ;-))
Pierwsze zimowe spacerki zaliczone!
Niestety krótkie... Jak tylko dojdę do siebie to na pewno wybierzemy się na długi spacer w zimowy las :-)
Niestety krótkie... Jak tylko dojdę do siebie to na pewno wybierzemy się na długi spacer w zimowy las :-)
Na rozgrzanie gotowanie wegetariańskich pyszności (sposób przyrządzania zaczerpnięty od Pani Beaty Pawlikowskiej, natomiast kompozycja warzyw i kaszy to moja własna inicjatywa). Jest to gotowana potrawa: kasza gryczana, marchewka, por, cebula i czosnek, pieprz i sól do smaku oraz liść laurowy i ziele angielskie (dodane na czas gotowania).
Wieczór już nadszedł, ja wskakuję pod koc z hibiskusem z cytryną i syropem z sosny i rozgrzewam się, żeby odgonić chorbę! W końcu moja droga to droga do zdrowia (całe życie) :-)