W ostatnim czasie miała ogrom nauki, więc każdy dzień wyglądał bardzo podobnie. Zaczynałam go szklanką siemienia lnianego, żeby oczyszczać organizm i nabierać siły do działania.
Na śniadanie obowiązkowa owsianka z owocami i kawa zbożowa i byłam gotowa do pracy :) !!!
W przerwach między jednym a drugim rozdziałem koniecznie spacer na łąkę z moim pieskiem. Musiałam dać oczom odpocząć od czytania i skorzystać trochę z promieni letniego słońca. A przy okazji znajdowałam takie śliczności.
W południe dogadzałyśmy sobie z mamą omletem z siemieniem lnianym i domowej roboty dżemem truskawkowym (truskawki z naszych osobistych krzaczków ;)) oraz pyszną kawką!
A przy okazji wyjazdu miałam jeszcze szansę pouczyć się na świeżym powietrzu nad pięknym jeziorem. Taka nauka to sama przyjemność!
Jak zawsze wsparcie jest tuż obok... <3