poniedziałek, 5 października 2015

Zapach grzybów



Ostatnie kilka dni spędziliśmy w małym pośpiechu, ale całe szczęście mieliśmy też okazję pobyć trochę na łonie natury. Żeby nie zwariować w pędzie dnia codziennego, staramy się dbać o porcję świeżego powietrza i ruchu. Bieganie niestety ostatnio zeszło na dalszy plan i jest trochę zaniedbywane, ale za to leśne wycieczki pozwalają na chwilę się odstresować i wyciszyć natłok myśli…



Odwiedziliśmy piękne wrzosowisko niedaleko naszej miejscowości, jednak nie trafiliśmy na sezon ich kwitnienia, bo liczyliśmy na fioletowy dywan, a tu lipa :) Ale samo miejsce i tak wywołuje ciepłe uczucia i jest zachwycająco piękne. Na pewno wybierzemy się tam w październiku, żeby zobaczyć kwitnące wrzosy :)



Byliśmy też kilka razy na grzybach! :)



 Uwielbiam chodzić po lesie i znajdować grzyby. Każdy znaleziony grzyb to jak taka niespodzianka :) i to nawet nie smak grzybów jest tu najważniejszy, ale sama przyjemność ze spacerowania po lesie i ich poszukiwania.





Zmiany zmiany na parapecie- posiałam zioła i zasadziłam pestki śliwki, zobaczymy co z tego będzie :)



Zrobiłam także ekologiczne zakupy śniadaniowe i od kilku dni staram się naprawdę przykładać do tego, żeby moje śniadanie było pożywne i dobre jakościowo = codziennie owsianka :) Przy okazji spotkałam w Intermarche ten BIO dezodorant w kulce, który widzicie po prawej stronie zdjęcia. Kosztował około 10 zł, sprawdza się póki co naprawdę dobrze, ma ładny delikatny różany zapach, i co najważniejsze - nie ma alkoholu ani aluminium :) Zobaczymy jak będzie sprawdzał się dalej.




A na obiad Ukochany stworzył przeeeepyszne kotlety z grochu i ciecierzycy z surówką z kapusty i marchewki z sosem dyniowym <3 Było nieziemskie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz